Pink Sherbet albo Social Disease

Adeline.

Boskie

Whatever, jaki ladny podpis^^

oldme

dziękuję za docenienie podpisu.

oldme

Twoja pierwsza spełniona miłość.
Czy rzeczywiście?
Czy możesz powiedzieć to w czasie przeszłym?
Nie sądzę.
Zrozum.
Męczymy się oboje.

Każdy dzień zaczynamy w ten sam sposób.
Wspominając przeszłość.
Nie możemy żyć normalnie pamiętając o naszym poprzednim życiu.
Nie możemy się od niego odciąć.
A może...
Właśnie.
A może nie chcesz się od tego odcinać?

Powiedz prawdę.
Jak wygląda Twoje życie u boku...
Nie.
Nie pytam o Billie’go...

To bez sensu.
Im wcześniej tym lepiej.
Nie będę naciskał.
Bo to będzie również bez sensu.

Zastanów się tylko, czy przypadkiem nie marnujesz czasu.
Bo jeżeli tak...
To wszystko jest bez sensu.
Łącznie z nami Adrienne.

Tre.

Alex

Mamuś... kocham cię :*

Wiesz dobrze o co chodzi... podziwiam cię i jesteś moją idolką Smile

oldme

hehe.

dziękuję.
Ale mam pomysł Alex.
Z Tobą w roli głównej. Obok mnie.
Ale na razie ciii.

Whatsername

ale że co tu sie zaczyna dziać? bo pogubiłam się już kilka tekstów temu...

oldme

Wsłuchuję się w każdy twój oddech.
Byłem idiotą?
Całkiem prawdopodobne.
Twoje mokre włosy delikatnie opadają na ramiona.
Leżysz wtulona we mnie, a ja chcę to zmienić.
Każdy dotyk twoich ust był dla mnie karą.
Za to co zrobiłem.
Gdy patrzyłaś na mnie ze złością i czułością zarazem.
Gdy widziałem jak płaczesz.
Gdy pogrążaliśmy się w coraz głębszych pocałunkach.
Żadne z nas tego nie chciało.
Ale stało się.
Żyjmy tak jakby nic nigdy się nie stało.
Tak się nie da.
Dobrze wiem o tym.
Ale widocznie potrzebowałem tego, żeby zrozumieć że już mi nie zależy na Tobie.
Pomimo iż z każdym ruchem moich bioder zaciskałaś oczy.
Wbijałaś paznokcie w moje ramiona.
I cichy jęk wydobywał się z twoich spragnionych pieszczot ust.
A ja byłem coraz bardziej agresywny.
Marzyłem o tym, żeby dać Ci nauczkę.
Pokazać, ze nie możesz wrócić do mnie kiedy Ci się podoba.
A później odejść.
Obudzisz się sama.
Możesz być tego pewna.
I wrócisz do niego.
Bo spróbowałaś spełnienia z NIM.
Mam nadzieję, ze jesteś usatysfakcjonowana.
Ze jest lepszy niż ja.
I dzisiaj się o tym przekonałaś.
A ja wrócę do swojego życia.
I postaram naprawić to co spieprzyłem.
Między innymi przez Ciebie.
Bo wierzyłem, ze może nam być jeszcze dobrze.
Na szczęście rozwiałaś wszystkie niepewności.
I chyba tylko za to jestem Ci wdzięczny.
Dlatego zabierz swoje rzeczy.
I wynoś się do Tre.
A ja spróbuję wrócić do Scarlett.
O ile mnie przyjmie.
Jestem w stanie błagać ją o to na kolanach...
Ach.
Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin Adrienne.

Billie Joe

L.

Łahahaha milusie Laughing

haush

A ja miałam nadzieję, że im się uda. O.

Adeline.

Tak, bardzo miłe Very Happy

oldme

Jezuu.
Jestem okrutna.
Mam zakończenie.

haush

Tak właściwie. Co z pink-sherbet i social-disease? Czekam, czekam i... czekam.
Pragnę czegoś nowego Very Happy

oldme

a mi się przepisywać nie chce.
mogę skan wysłać (social disease) ale nie obiecuję, że się doczytasz Razz

haush

Ja mogę spróbować.
Miałam też kiedyś skany pewnego opowiadania. Dałam radę.
Razz

oldme

próbuję pisać pink-sherbet.
nie idzie.
to czekaj zaraz zeskanuję i tu wrzucę Razz

haush

Bóg zapłać.

L.

oldme

[link widoczny dla zalogowanych]

ale trzeba sobie skopiować, bo coś się jebło.

haush

Dziękować.

oldme

Lato minęło i odeszło,
Niewinność nigdy się nie kończy...

Egzystencjalny dołek, czy może tak sam z siebie?
Nawet nie mam ochoty na Ciebie spoglądać.
Jesteś tchórzem.
Nie miałeś odwagi przyznać się, że tak naprawdę wyrzuciłeś mamę z domu.
Kazałeś jej iść do Tre.
Bo nic was już nie łączy.
A my?!
A ja i Jake?!
Uważasz, że jesteśmy nikim?!
Nas też wyrzucisz?!
No?!
Słucham?!
Czy dowiemy się o tym jako ostatni?!
Bo jesteśmy za mali żeby mieszać się w sprawy dorosłych?!
Ty idioto!
Spójrz na mnie!
Spójrz na Jakoba!
Nie mamy już po 5 lat!
Wiemy dobrze co się dzieje!
I jeżeli nie potrafisz dopuścić do siebie tej myśli...
To znaczy że jesteś żałosny.
Green Day nie istnieje.
To też wiem.
Macie dosyć siebie nawzajem.
Nie dziwię się.
Jak długo można udawać, że wszystko jest ok.
A tak poza tym o czym byś rozmawiał z Tre?
Jaka mama jest w łóżku?
Porównywalibyście to sobie?
Jesteś żenujący.
Nie chcemy mieć z Tobą nic wspólnego.
Ani z Twoją kochanką.
Wybrała Ciebie.
Zadowolony?!
Mam pieprzoną nadzieję.

Joey.

L.

Będzie dalej czy kóniec?

haush

Ja myślę, że koniec będzie bardziej dramatyczny.
Very Happy

oldme

będzie ciąg dalszy.

L.

Jak w wenezuelskiej telenoweli normalnie.
Tylko nie zrób z tego tragedii antycznej.

oldme

To wszystko moja wina.
Pozwalałem im na zbyt wiele.
Nie.
Ja im nie pozwalałem.
Ja się tym nie interesowałem.
Ważniejsze było moje pieprzone życie.
Myślałem, że tylko ja mam problemy.
Nie zauważałem, że wszystko się zmienia.
Boże.
Nie pozwól mu odejść.
Jest na to zbyt młody.
Zabierz mnie.
Ocal jego.
Nie mogę pozwolić na to aby mój syn umarł.
Nie...
Jake?
Jakob Danger.
Błagam.
Otwórz oczy.
Błagam...

Pamiętam jak się urodziłeś.
Byłeś taki mały...
Kruchy...
Leżałeś w inkubatorze.
Lekarze mieli złe przeczucia.
Zapalenie płuc nie wróżyło nic dobrego.
Codziennie przychodziłem do Ciebie.
Razem z Adie staliśmy za szybą i patrzyliśmy jak walczysz.
Wtedy Ci się udało.
Dlatego błagam.
Nie poddawaj się.
Błagam...

Gdybym tylko wiedział...
Zrobiłbym wszystko żebyś ich nie spotkał.
Żebyś nie próbował tego świństwa.
Za cenę życia.
Pamiętaj.
Żadna przyjaźń nie jest warta takiego poświęcenia.
A teraz otwórz oczy.
Błagam...

Billie Joe