Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Castaway Imoł II
Sweet Children Punk Mafia
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: W-wa; BMW
|
Wysłany: Sob 18:08, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Alex napisał: | Nie... parówy są za cienkie
Hehe... raz w Bravo czytałam o dziewczynie co się kaszanką masturbowała i kaszanka pękła xD |
Słyszałam o tym! 
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Alex
Alex
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Sob 18:10, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
zwałę z tego miałam jak nic Ale pytanie... Ciekawe jak jej wyciągali resztki kaszy i świńskiej krwi??? HEhe...
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Castaway Imoł II
Sweet Children Punk Mafia
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: W-wa; BMW
|
Wysłany: Sob 18:14, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Łeeeeeeee...
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adeline.
PaulinaxD
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 2927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Pasalaqua, City Of The Dead, Bulwar Niespełnionych Snów, Dom z okładki Favourite Worst Nightmare...
|
Wysłany: Sob 18:21, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Fuj, jak tak kaszanką...
Na wdż nam mówiła baba o tym;)
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
haush
Haush
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 3253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Sob 22:46, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Historia stara i chyba każdy to zna.
Ale ciekawi mnie czy to prawda.
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex
Alex
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Nie 12:10, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
ciekawe... W każdym bądź razie wczoraj na zastępstwie zaczęłyśmy gadać o fekaliach potem zeszłyśmy na mocz no i to co było przesądzone... Sex i wszystko z tym związane. Jedna nasza koleżaka zawstydzona była, ale nam powiedziała, ze lubi się masturbować i ostatnio włorzyła sobie 4 palce. Od tamtej pory mam inne spojrzenie na place...
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
oldme
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 1345
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Nie 13:12, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
fascynujące.
jeszcze chwila a nastolatki zaczną się palcami od nóg masturbować...
Boże dopomóż!
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex
Alex
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Nie 14:48, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Bywa...
Ostatnio jaką zwałę miałam jak po północy patrzyłam na Zone Club i przyszedł czas na "Porozmawiajmy o sexie" jak stara, pozmarszczana babka wyszła i zaczęła opowiadać jak się masturbuje swoimi palcami, bo to najlepszy sposób myślałam, ze zwymiotuje... Mam zpaszczoną wyobraźnie...
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adeline.
PaulinaxD
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 2927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Pasalaqua, City Of The Dead, Bulwar Niespełnionych Snów, Dom z okładki Favourite Worst Nightmare...
|
Wysłany: Nie 16:30, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Alex znowu mnie przerażasz...
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Castaway Imoł II
Sweet Children Punk Mafia
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: W-wa; BMW
|
Wysłany: Nie 18:26, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Alex napisał: | ciekawe... W każdym bądź razie wczoraj na zastępstwie zaczęłyśmy gadać o fekaliach potem zeszłyśmy na mocz no i to co było przesądzone... Sex i wszystko z tym związane. Jedna nasza koleżaka zawstydzona była, ale nam powiedziała, ze lubi się masturbować i ostatnio włorzyła sobie 4 palce. Od tamtej pory mam inne spojrzenie na place... |
Alex napisał: | Bywa...
Ostatnio jaką zwałę miałam jak po północy patrzyłam na Zone Club i przyszedł czas na "Porozmawiajmy o sexie" jak stara, pozmarszczana babka wyszła i zaczęła opowiadać jak się masturbuje swoimi palcami, bo to najlepszy sposób myślałam, ze zwymiotuje... Mam zpaszczoną wyobraźnie... |
Alex, ja jem!
A z tym Zone Club to widziałam. Kiedyś pokazywała swoją kolekcję ręcznie robionych szklanych penisów...
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex
Alex
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Nie 20:23, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
no albo jak polecała najlepsze firmy wibratorów.. i jak opowiadała triki, którymi pobudza swojego męża...
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adeline.
PaulinaxD
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 2927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Pasalaqua, City Of The Dead, Bulwar Niespełnionych Snów, Dom z okładki Favourite Worst Nightmare...
|
Wysłany: Pon 15:55, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
ALEX!
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex
Alex
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Pon 18:11, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
No, ale taka prawda!!!
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
haush
Haush
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 3253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Nie 19:26, 09 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Coś tam, coś tam.
Zaobserwowałam, że blogi wchodzą, gdy się człowiek zaloguje i wejdzie na 'zarządzaj ulubionymi'.
Mi inaczej nie chce.
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Castaway Imoł II
Sweet Children Punk Mafia
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: W-wa; BMW
|
Wysłany: Nie 19:44, 09 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Przykro mi, ale komenty nie działają.
Mama, kocham Cię xD Piękna nota, szczególnie, że już się nie mogłam jej doczekać xD Cud miód.
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
haush
Haush
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 3253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Nie 19:50, 09 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Generalnie to ona sobie od miesiąca chyba leżała.
Zapomniałam xD
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
oldme
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 1345
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Nie 20:32, 09 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
wyślij miiii inaczej
bo mi nie wchodzi w ogóle <.<
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
haush
Haush
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 3253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Nie 21:27, 09 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Billie już miał nacisnąć klamkę, która otwierała przed nim cudne pomieszczenie zwane łazienką. Już kładł na niej swą dłoń, gdy w tym samym momencie usłyszał potężne walenie do wejściowych drzwi. Zaklnął cicho i poczłapał z niechęcią w tamtą stronę, rozglądając się uprzednio uważnie na boki i sprawdzając, czy nie ma gdzieś obok potencjalnego kandydata, który zajmie się ową sprawą. Niestety nie było.
- Co do...?! - rzucił złowrogo, przebierając przy tym dolnymi kończynami. Nie zdążył uzyskać odpowiedzi, nie zdążył nawet zobaczyć, kto tak właściwie dobijał się do mieszkania. Coś z prędkością światła wtarło do jego własnego przedpokoju, z piskiem powalając go na podłogę. Musiało to kalorii sobie nie szczędzić, bo Armstrong przygnieciony został całkowicie. Jęknął głośno, próbując się wydostać. Nic z tego. Na dodatek nie rozwiązał swej wcześniejszej potrzeby i do toalety się nie dostał. Jęknął jeszcze głośniej i żałośniej.
- Już, już, zejdź z niego, Tre - Billie usłyszał damski głos. Chwilę potem został już uwolniony od ciężaru. Oszołomiony przykucnął sobie na podłodze. Ze zdziwieniem zauważył, że zdążyła się wokół niego zebrać spora już grupka ludzi.
- Wybacz mi, BJ ten nagły atak entuzjazmu. Chciałem tylko się przywitać - Cool wygiął usta w krzywym, głupkowatym uśmiechu, po czym wcisnął mu do dłoni jakąś błyszczącą torebkę. - Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, stary.
Chwilę później pojawiła się obok niego kolejna osoba z pakuneczkiem w ręce, który to także został mu podarowany. Po dostaniu trzeciego uruchomił myślenie.
Bo jak to tak? Przecież urodziny ma w lutym. Do lutego jeszcze parę dni zostało, czyli odpada. Może dzień dziecka? Nie, z tej okazji najpewniej nie dawaliby mu prezentów. Dzień dziadka? Zupełnie nie pasuje.
Rozejrzał się wokół siebie. Dojrzał Dirnta zmierzającego gdzieś z rękami pełnymi chipsów. Przyciągnął go do siebie.
- Co to ma być?! - BJ zaczął skołowany. - Co robią tu ci wszyscy ludzie? Dlaczego oni mi prezenty dają, co? Nie dożyję kolejnych urodzin, więc postanowiliście mi je już urządzić teraz?
- Chcieliśmy dla was niespodzianki i jest - Mike oświadczył z dumą. - To impreza poślubna, prezent od wszystkich.
Armstrong jednakże nie wyglądał na zadowolonego.
- Nie chciałem żadnej imprezy - rzucił, wymijając przyjaciela. - Dziś nie mam ochoty na wasze debilne żarty i picie do upadłego.
Z grymasem na ustach wszedł do pokoju. Z jednej strony najchętniej wszystkich by udusił, z drugiej wiedział, że chcieli jak najlepiej. Dlatego dał wyciągnąć się wraz ze swą żoną na środek pomieszczenia i pozwolił, by Dirnt w imieniu całego towarzystwa rozpoczął litanię życzeń.
- Zdrówka przede wszystkim! I żebyście żyli po bożemu, bez żadnych skoków w bok - powiedział niemalże ze łzami w swych niebieskich oczętach. - Żeby wam się dobrze działo i wszystko udawało. I gromadki wrzeszczących dzieciaków, ale to jak będziecie mieszkać sami, bo nie życzę sobie darcia po nocach. Kochana - w tym momencie zwrócił się do Meg, łapiąc ją za dłoń. - Życzę ci, aby Armstrong nie zramolał i żeby mu brzuch od piwa nie urósł. Tobie, Billie też życzę, by żona wyglądała wspaniale, żeby zmarszczek i wałów tłuszczowych nie miała, a co najważniejsze, żeby nauczyła się gotować. Obojgu imprez do rana i dostatku w sferze finansowej.
Rozległy się gromkie oklaski.
- Nie no, dziękuję - BJ przemówił po chwili nieco wzruszonym głosem. - Na was to zawsze można liczyć.
Potem zaczęła się część imprezy bardzo już przewidywalna. Towarzystwo śpiewało na całe gardło największe przeboje muzyki disco, czego najpewniej nie robiliby na trzeźwo. Wszystkim humor dopisywał znakomicie. Wszystkim oprócz tej dwójki, która to właśnie powinna świętować. Siedzieli jak struci, a i niewiele się odzywali.
Wooney głośno ziewnęła. Zaraz potem cicho przeklnęła, nie chcąc szerzyć zgorszenia wokół. Wyjście z łóżka było najprawdopodobniej ostatnią rzeczą, na którą miała ochotę, mimo że nikogo obok niej nie było. No właśnie. Podniosła się lekko na łokciach, po czym wychyliła nieco swą głowę w bok. Na jej ustach pojawił się uśmiech, może i odrobina politowania.
- Te, wstawaj, Mike - rzuciła, szarpiąc chłopaka za koszulkę. Brunet niespokojnie się poruszył. Po dłuższej chwili otworzył zaspane oczy. Na widok Winony jakby się ożywił. Ożywienie trwało niestety może ze trzy sekundy. Basista padł nosem na podłogę. Kompletnie sflaczały.
- Jaki ty cienias jesteś, Dirnt. Wypije ze dwa piwa i potem nie żyje - dziewczyna rzuciła, gdy udało jej się już doprowadzić Mike'a do jako takiego stanu trzeźwości. - Muszę już iść. Odprowadziłbyś mnie, co?
- Jak to, już? - jęknął. - Zostań chociaż na śniadanie.
- Daj spokój. Miałam być w domu już nieco wcześniej - rzuciła, łapiąc go za dłoń. - Mam iść sama czy ruszysz tyłek?
- Przecież jest wcześnie, jest rano...
- Mówiąc 'nieco wcześniej', miałam na myśli wczoraj, Mike. Obudź się w końcu.
Basista przytaknął lekkim ruchem głowy. Wyszli. Przez dłuższą chwilę dał się prowadzić dziewczynie. W końcu jednak gwałtownie przystanął. Pociągnął Winonę na ławkę, obok której stali.
- Daj spokój, ja się przecież spieszę... - Darkfly westchnęła poirytowana. - Jak chcesz, możesz się wrócić. Jeśli nie masz ochoty ze mną iść, okej. Puść mnie tylko.
- Ty się chyba zapominasz. Co cię obchodzi kiedy miałaś być w domu? Przejmowałaś się tym kiedyś? - Dirnt zasugerował dziewczynie.
- Cholera, masz rację - ta roześmiała się lekko. - Głupieję na starość.
Winona rozsiadła się wygodnie na ławce, po czym oparła głowę o ramię Mike'a, wystawiając twarz do słońca. Ten przez chwilę ją obserwował. Wydawało mu się, że zabawnie wygląda, mrużąc oczy i uśmiechając się w taki nieznaczny sposób. Zabawnie, a jednocześnie pięknie. Miał jej to powiedzieć. Wooney jednak odezwała się pierwsza.
- Zastanawiałam się nad czymś. Wiesz, wydaje mi się, że ja na miejscu Meg nie zgodziłabym się na żaden ślub. W życiu nie byłabym na to gotowa - powiedziała poważnie. - Ale patrząc z drugiej strony, skoro zrobili coś takiego, muszą chyba faktycznie się kochać. W każdym razie mam nadzieję, że rozwodu prędko nie będzie.
- Mało nie padłem, gdy się dowiedziałem - Dirnt zaśmiał się głośno. - Cieszę się, że im się udało. Obojgu się to należało. - dodał. - I impreza też im się należała, prawda, że wspaniale było? I nie mówię tego wcale dlatego, że to był mój pomysł.
Winona podniosła się, szybko się prostując. Spojrzała z uwagą na chłopaka.
- Właśnie. Nie sądzisz, że oni jakoś dziwnie się wczoraj zachowywali? Przecież to oni powinni się najbardziej cieszyć, ze szczęścia się tam rozpływać. Prawie się nie odzywali, w ogóle to miałam wrażenie, że coś się stało.
- Eee tam, ja tam czegoś takiego wcale nie zauważyłem - Dirnt potrząsnął głową. - Wydawało ci się.
- Nie. To ty schlałeś się już po półgodzinie. Nie dziwię się, że nie zauważyłeś. Mówię ci, Mike.
- Pierwsza małżeńska kłótnia pewnie, jeśli już coś.
- Nie znasz się, niewiele wokół siebie widzisz i pić nie umiesz - dziewczyna skomentowała, całując go prędko. Nim Mike zdążył się obejrzeć, znikała już za zakrętem. Odprowadził ją wzrokiem, po czym lekko się uśmiechnął.
- Billie, co ty, dzieciak jesteś? Nie pali się.
- No sprawdź szybciej!
- Uspokój się, proszę cię... - Meg westchnęła, spoglądając na męża z politowaniem w oczach. - Już sprawdzam.
Armstrong uśmiechnął się zadowolony.
- Kocham dostawać prezenty, to dlatego - wyjaśnił. - Ciekawe czy dostaliśmy kolejny komplet szklanek.
Dziewczynie udało się w końcu zajrzeć do środka dokładnie opakowanego i obklejonego taśmą pudełka.
- Nie, kochanie. Właśnie staliśmy się posiadaczami satynowej pościeli. Szklanek mamy najwidoczniej wystarczająco. No, jeszcze jedno zostało.
Tym razem poszło prędzej, widocznie osoba, która prezent kupowała, nie myślała o późniejszym znęcaniu się nad obdarowanymi.
- O, spójrz! - Meg wykrzyknęła, podając Billie'mu coś, co wydawało jej się być biczem. Ten wziął przedmiot w swe dłonie, mając przy tym nieco zdezorientowany wyraz twarzy.
- Ale po cholerę nam to? - spytał, oglądając go na wszystkie strony.
- Zerknij na napis na rączce, słońce ty moje - Meg podpowiedziała z satysfakcją w głosie.
- 'Na męża' - Armstrong przeczytał głośno. - Jak to na męża?! A na żonę?!
Żona jednakże zaśmiała się lekko.
- Małżonkę swą trzeba na rękach nosić - wyjaśniła. - To facetów trzeba jakoś wytresować, bo inaczej są nieprzydatni.
Billie przewrócił ironicznie oczyma, jednakże już chwilę później wystawił dłonie w kierunku Meg.
- No na rękach cię poniosę, jeśli tak bardzo chcesz. Póki jeszcze jestem w stanie - wyjaśnił. Ta jednak nie wskoczyła na niego. Spuściła tylko głowę, pokazując dobitnie, że jej jako-taki humor już ją opuścił.
- Nie obrażaj się na mnie, no - Armstrong mruknął, przysuwając się do żony i lekko ją obejmując. - Chciałem przecież dobrze, nie bierz tak wszystkiego do siebie.
- Oooo - zaczęła ona, ale nie skończyła. Jakoś nie wiedziała, co miałaby odpowiedzieć. Odwróciła swą glowę. Jej wzrok padł na kuchenne drzwi. - Zrób mi coś do jedzenia, kochanie - rzuciła.
Billie gwałtownie potrząsnął głową.
- Możesz przecież sama so...
Chwilę potem wędrował już w stronę lodówki z zamiarem zabicia osoby, która poderowała Meg ten jakże praktyczny prezent.
Proszę bardzo.
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
oldme
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 1345
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Pon 20:48, 10 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
dziękii :*
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
haush
Haush
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 3253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Pon 21:09, 10 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Proszę bardzo.
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adeline.
PaulinaxD
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 2927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Pasalaqua, City Of The Dead, Bulwar Niespełnionych Snów, Dom z okładki Favourite Worst Nightmare...
|
Wysłany: Wto 16:47, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Świetne.
Życzenia mi się podobały szczególnie.
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
haush
Haush
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 3253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Wto 18:53, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Cieszę się.
(:
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
haush
Haush
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 3253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Pią 21:11, 28 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Notka, sama nie wierzę.
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Castaway Imoł II
Sweet Children Punk Mafia
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: W-wa; BMW
|
Wysłany: Pią 21:16, 28 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Ja wierzę, bo już czytałam. Lodzio miodzio.
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
haush
Haush
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 3253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Pią 21:20, 28 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Hmm. Lodzio miodzio. Niech Ci będzie, córka...
Są jakieś sugestie do 'co dalej'?
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|